Witajcie!
Pojechaliśmy z tatą na działkę przycinać jabłoń. Świeciło słońce i było pięknie. Na początku poszłam
nad staw. Widziałam parę modrych i bogatych. Ptaków wodnych nie było, ponieważ jeziorko nie rozmarzło.
Wróciłam do naszej działki i patrzyłam. Po chwili przyleciał jakiś ptak. Zaciekawiona spojrzałam przez lornetkę lecz zobaczyłam tylko, że to dzięcioł duży lub średni. Potem ptak poleciał i ujrzałam mocno czerwone podbrzusze. Nie miałam wątpliwości, że widziałam dzięcioła dużego. Potem pomogłam tacie
w ogrodzie. Znowu przelatywały sikory, krukowate, mewy. Gdy skończyliśmy pracę mieliśmy podjechać nad Kanał Sobieskiego. Ups! Cała droga była zabłocona. Pojechaliśmy więc nad Jeziorko Wilanowskie. Zobaczyliśmy trzy łyski i kaczora. Potem ujrzeliśmy parę łabędzi niemych. Jeden miał żółtą obrączkę-której niestety- nie udało się przeczytać. Potem w oddali zobaczyłam jeszcze dwa nieme. Potem wróciliśmy do domu. Uważam obserwację za udaną.
Do następnego wpisu!
Rudzik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze ukażą się po zatwierdzeniu.
Dzięki za każde miłe słowo!