Hej! Witajcie!
Lubicie bogatki? Ja lubię. Coś w nich jest takiego, że gdybym była ptakiem- chciałabym być tą sikorą. Nie wiem- czy to kolory czy zachowanie. Bo kolory- niby nie ulubione, a ich połączenie cieszy moje oko. A zachowanie- takie wesolutkie. A ja uwielbiam być wesoła! Może te zdjęcia z ptasim promyczkiem rozweselą Was podczas takiej pogody. To trzeba przyznać- że jest okropnie. Było już tak miło i śnieżnie. Ale dobra, nie mam na to wpływu.
A tu karmnikowe zdjęcia bogatek zrobione na początku roku. Nie było jeszcze śniegu, ale było chociaż słońce. I udało mi się sfotografować taką sikorkę.
Z nieznanych mi powodów ta samiczka (Widzicie jej krawat? Jest cienki i przerywany)zamiast z karmnika, wyjadała słonecznik, który spadł na taras. I jakoś mniej się bała. Podeszłam do niej na parę metrów, a ona dalej sobie skakała.
Czasami z tarasu przelatywała na pobliskie drzewo, gdzie wcześniej siedziała również modraszka. Ale ona nie była tak fotogeniczna jak kuzynka. Pozwoliła zrobić sobie jedną fotkę i poleciała.
I o tym mówię. Czemu nie skorzystała z karmnika? Może lubi być oryginalna? A może po prostu chciała zjeść śniadanie na tarasie? Ha,ha, ha- naprawdę wymyśliłam suchar tygodnia :)
I to zdjęcie chyba najbardziej lubię. . Dla spostrzegawczych- bogatka właśnie zjada ziarenko- widzicie? :)
I jeszcze Łazienki. Wybraliśmy się tam wczoraj, bo było stosunkowo ładnie. Świeciło tam miłe słoneczko, co pozwoliło mi na fotografowanie. Poza tym miło czasami się przejść.
Śmieszki były wszędzie.
Dawniej ta mewa była mewą pospolitą, ale że taka pospolita nie była- jest mewą siwą.
Nie wiem czemu wrony dziobały lud. Może chciały zrobić przerębel- tylko po co?
To dziwne, ale to moje pierwsze udane zdjęcie kowalika!
No i tyle. Dla wszystkich uczniów życzę dobrych ferii,dla wszystkich przyrodników- obserwacji i zdjęć. Pozdrawiam!
niedziela, 31 stycznia 2016
niedziela, 10 stycznia 2016
Nie o ptakach.
Dziś jak zapowiadałam będzie też o kopytnych. Na Mazurach, oczywiście. Przyjechaliśmy tam 29.12. Ja łaziłam po polach i lasach i tak dalej, ale- nie spotykałam żadnej istoty, która chciałaby mi zapozować do zdjęcia. Wybrałam się więc do lasku. Z nadzieją, że zrobię zdjęcia jakichś kryształków, gałązek czy coś.
Ale to był tylko wstęp w porównaniu z następnymi dniami.Miła niespodzianka spotkała mnie tuż po wstaniu (3.01). Przed wyjściem z domu zawsze wypijam herbatę. I kiedy sobie tak robiłam ten cudowny napar, zobaczyłam sarnę. Stała na górce naprzeciwko okna. Wybiegłam na dwór w celu zrobienia zdjęcia.
Nadal tam stała. Następne zdjęcie
A ona, nic nie robiła tylko nadal tam stała.
Po paru zdjęciach (nie będe tu wszystkich pokazywać, bo są podobne) wróciłam usatysfakcjonowana do domu (i do swojej herbaty). Wzięłam swój kubek i spojrzałam w okno, a sarna... nadal tam stała! No, niee... Odwróciłam się, wypiłam trochę z kubka. Popatrzyłam w okno. Nadal była! Chyba miała jakiś cel, bo (dziwne!) jak wypiłam herbatkę do końca, odwróciła się i pobiegła. To było dziwne uczucie, bo na domiar złego, cały czas patrzyła w okno...
Ale to następny dzień była najlepszy. Na początku poszłam do lasku. sobie pospacerowałam. I patrzę: sarna. Akurat ładnie mi się ustawiła- jestem straszliwie zadowolona (wybaczcie mi) z efektu.
No tak. To zwierzę nie było tak cierpliwe i pozwoliło na znikomą ilość kadrów. Po tym miłym spotkaniu poszłam na górkę (tę od dziwnej sarny)i natychmiast zobaczyłam duży, zwierzopodobny kształt.
Po chwili stało się jasne, że to łania.
Przemieściłam się w odpowiednie miejsce by zrobić lepsze zdjęcia. Po chwili okazało się, że nie była sama.
Było ich sześć. Nie muszę chyba tłumaczyć, że byłam wniebowzięta. Świetne spotkanie. Uśmiechnęłam się jak najżyczliwiej do łań, które już się pochowały w krzaki. Ucieszona sukcesem obejrzałam dokładnie pole. I dobrze! Zobaczyłam, że nie tak daleko leży sobie sarenka- chyba młodziutka.
Dała się obfotografować z dość bliska, a potem z gracją wstała i weszła w wierzbę. Jest śliczna, prawda?
To, cześć :)
Nadal tam stała. Następne zdjęcie
A ona, nic nie robiła tylko nadal tam stała.
Po paru zdjęciach (nie będe tu wszystkich pokazywać, bo są podobne) wróciłam usatysfakcjonowana do domu (i do swojej herbaty). Wzięłam swój kubek i spojrzałam w okno, a sarna... nadal tam stała! No, niee... Odwróciłam się, wypiłam trochę z kubka. Popatrzyłam w okno. Nadal była! Chyba miała jakiś cel, bo (dziwne!) jak wypiłam herbatkę do końca, odwróciła się i pobiegła. To było dziwne uczucie, bo na domiar złego, cały czas patrzyła w okno...
Ale to następny dzień była najlepszy. Na początku poszłam do lasku. sobie pospacerowałam. I patrzę: sarna. Akurat ładnie mi się ustawiła- jestem straszliwie zadowolona (wybaczcie mi) z efektu.
No tak. To zwierzę nie było tak cierpliwe i pozwoliło na znikomą ilość kadrów. Po tym miłym spotkaniu poszłam na górkę (tę od dziwnej sarny)i natychmiast zobaczyłam duży, zwierzopodobny kształt.
Po chwili stało się jasne, że to łania.
Przemieściłam się w odpowiednie miejsce by zrobić lepsze zdjęcia. Po chwili okazało się, że nie była sama.
Było ich sześć. Nie muszę chyba tłumaczyć, że byłam wniebowzięta. Świetne spotkanie. Uśmiechnęłam się jak najżyczliwiej do łań, które już się pochowały w krzaki. Ucieszona sukcesem obejrzałam dokładnie pole. I dobrze! Zobaczyłam, że nie tak daleko leży sobie sarenka- chyba młodziutka.
Dała się obfotografować z dość bliska, a potem z gracją wstała i weszła w wierzbę. Jest śliczna, prawda?
To, cześć :)
poniedziałek, 4 stycznia 2016
2015
Hej!
Skończył się 2015. Świetny rok. Dziękuję, że byliście tu ze mną! Widziałam dość dużo gatunków jak na siebie :) 115. I znowu równa liczba. Rok temu było sto. Poprawiłam się. Zaczęłam też robić więcej lepszych zdjęć, bo przybył do mnie nowy aparat.
Lista na 2015:
Jak by co to ten ciekawy ptak (ni to orzeł, ni to bociek:) ozdabia napis: Obsesja, obserwuje ptaki! Strasznie miłe co? I po powrocie z terenu mam się w czym napić :)
Oprócz tego zrobiliśmy z tatą kalendarze z moimi zdjęciami. Jeśli ktoś chciałby coś takiego robić to lepie,j by było gdyby kupił kalendarz do zrobienia samemu i odpowiednie odbitki. Wychodzi o połowę taniej niż w jakichś specjalnych punktach. Fajnie wyszły :)
Dobrze, pewnie już zamknęliście ten nudny post. A ja wam zapowiem, że następny post ( będzie w weekend, słowo:) będzie obfitszy w kopyta niż w pióra... Ciekawi?
To, cześć.
P.S. I dużo szczęścia w 2016. I zdrowia. I dobrych zdjęć oraz spotkań. :D
Skończył się 2015. Świetny rok. Dziękuję, że byliście tu ze mną! Widziałam dość dużo gatunków jak na siebie :) 115. I znowu równa liczba. Rok temu było sto. Poprawiłam się. Zaczęłam też robić więcej lepszych zdjęć, bo przybył do mnie nowy aparat.
Lista na 2015:
- batalion
- bażant
- biegus zmienny
- bielik
- błotniak stawowy
- bocian biały
- bogatka
- cierniówka
- czajka
- czapla biała
- czapla siwa
- czarnogłówka
- czernica
- czubatka
- czyż
- drozd śpiewak
- dudek
- dymówka
- dz. czarny
- dz. zielony
- dzięcioł duży
- dzięcioł średni
- dzięcioł zielonosiwy
- dzięciołek
- dzwoniec
- gawron
- gągoł
- gąsiorek
- gęgawa
- gil
- głowienka
- gołąb miejski
- grubodziób
- grzywacz
- jerzyk
- kania czarna
- kania ruda
- kapturka
- karolinka
- kawka
- kokoszka
- kopciuszek
- kormoran
- kos
- kowalik
- krętogłów
- krogulec
- kruk
- krwawodziób
- krzyżówka
- kszyk
- kukułka
- kuropatwa
- kwiczoł
- ł. niemy
- łęczaki
- łozówka
- łyska
- m. siodłata
- m. siwa
- m. srebrzysta
- makolągwa
- mandarynka
- mazurek
- mewa romańska
- modraszka
- mysikrólik
- myszołów
- nurogęś
- oknówka
- orlik krzykliwy
- orzechówka
- paszkot
- pełzacz leśny
- pełzacz ogrodowy
- perkoz dwuczuby
- piecuszek
- piegża
- pierwiosnek
- pleszka
- pliszka siwa
- pliszka żółta
- płaskonos
- pokląskwa
- potrzos
- przepiórka
- pustułka
- puszczyk
- raniuszek
- remiz
- rokitniczka
- rudzik
- rybitwa czarna
- rybitwa rzeczna
- rycyk
- sierpówka
- sikora uboga
- skowronek
- słowik szary
- sójka
- sroka
- srokosz
- strzyżyk
- szczygieł
- szpak
- śmieszka
- śpiewak
- trzciniak
- trzcinniczek
- trznadel
- wrona siwa
- wróbel
- zięba
- zimorodek
- żuraw
Oprócz tego zrobiliśmy z tatą kalendarze z moimi zdjęciami. Jeśli ktoś chciałby coś takiego robić to lepie,j by było gdyby kupił kalendarz do zrobienia samemu i odpowiednie odbitki. Wychodzi o połowę taniej niż w jakichś specjalnych punktach. Fajnie wyszły :)
To, cześć.
P.S. I dużo szczęścia w 2016. I zdrowia. I dobrych zdjęć oraz spotkań. :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)