piątek, 16 lutego 2018

Gdzie byłam?

Na napisanie tego posta trochę się zbierałam. Półtora roku...


 WYMÓWKI
Nie pisałam nic, bo nie miałam czasu, bo miałam harówkę w szkole, bo chciałam spędzać czas z ludźmi ( a nie w dziczy), bo miałam kłopoty ze zdrowiem, bo nie miałam weny...
Mogłabym wyliczać długo, ale to nie ma sensu, bo nie pisałam tu tylko z jednego powodu. ZWĄTPIENIE.
Miałam i wciąż mam dużo wątpliwości. Czy moje blogowanie i fotografowanie ma jeszcze sens? przecież jest tyle znacznie bardziej utalentowanych ludzi! Czy jest sens wracać do pasji, którą porzuciłam na tak długo? Czy jest sens fotografować jeśli nie mam nawet lustrzanki?
Nie wiem.




Jednak przeżyłam rok bez swojej pasji i bez tego bloga i dopiero teraz widzę, jak on był pusty. Jak mi brakowało tych waszych cudownych wpisów i niesamowitych zdjęć. Ten rok był też sztuczny- wiele rzeczy robiłam na pokaz i już mam dość. Najszczęśliwsza czuję się kiedy skradam się po majowej łące, aby zrobić zdjęcie uszom zająca czy też patrząc na niekończące się rozlewiska Biebrzy. Tak bardzo chcę, żeby tamte czasy wróciły, ale nie wiem jak będzie i czy odnajdę w sobie na nowo miłość do przyrody,wypraw i do ptaków. Strasznie za tym tęsknię.

PS. Jeśli naprawdę powrócę do regularnego blogowania- chciałabym, żeby mój blog skupiał się na przyrodzie ogólniej niż tylko na ptakach, bo jakkolwiek kiedyś ornitologia u mnie królowała- dużoo się zmieniło.