niedziela, 15 czerwca 2014

Mazury- do siebie i na Zieloną szkołę

Weekend przed Zieloną szkołą (31.V-1.VI) spędziłam na Mazurach. Było cudownie i owocnie dla listy gatunkowej :)
Zobaczyłam, że mam prawdziwą ptasią ostoję za płotem. Pierwszego dnia poszłam nad rozlewisko. Już po pięciu minutach padła życiówka. Przechodząc przez płot zobaczyłam jakąś dość małą kaczkę zakręcającą i lądującą na bajorku obok. Gnana ciekawością wspięłam się na górkę, skąd widziałam jeziorko. Niestety słabo widziałam, bo słońce świeciło prosto w oczy. Nagle ptak poderwał się i przez lornetkę ujrzałam głowienkę 77 gatunek!
 Gdy dotarłam nad rozlewisko zorientowałam się, że nie jestem mile widziana. Osiem zaniepokojonych czajek latało mi tuż nad głową. Zrobiłam średniej jakości zdjęcie.  Wiedziałam, że martwią się o swoje pisklaki. Kątem oka dostrzegłam potrzosa i żeby nie martwić czajek odeszłam. 
 Przed obiadem wyruszyłam na spacer drogą. Zauważyłam ptaka bujającego się na jakiejś wierzbie i przeskakującego na grubsze trawy. Uruchomiłam szare komórki i stwierdziłam, że to pokląskwa (78 gatunek!). Mam jakieś zdjęcia, ale chyba średnie. Przeszłam kilkanaście metrów i jakiś nieduży ptak usiadł sobie słupku i chyba próbował coś upolować. Pierwszy raz mogłam podziwiać piękną dzierzbę, gąsiorka. Kto jest dobry z matmy i obliczy, który to mój gatunek? :) Oczywiście, 79. 
 W niedzielę padło mniej życiówek i śmiałam się, że poprzedniego dnia wyczerpałam zapas nowych gatunków. Niemniej  jednak ptaszek dołączył do listy :) Wracając z kościoła dwa ptaki siadły na drodze. Tata, który prowadził powiedział mi, że mają czerwone kropki na piersi. Też to dostrzegłam i stało się jasne, że jubileuszowym- 80 gatunkiem stała się makolągwa. Mój tata powiedział:
- Wiadomo dlaczego jest makolągwą, bo lęgnie się w maku (obok jest pole z tymi kwiatami).
                              Wyjazd był udany.
Przy Zielonej Szkole nie będę się rozpisywać. Spędziliśmy je nad jez. Łańskim. Nowy gatunek (81): czernica, widziana na stawach w Gospodarstwie Rybnym. Inne ciekawe: trzciniak, kania czarna.

piątek, 13 czerwca 2014

Biebrza

                    Weekend 7 i 8 czerwca spędziłam nad Biebrzą.
 Od razu pobyt się dobrze rozpoczął. Zobaczyliśmy dudka! Jest on moim 82 gatunkiem! Przeleciał nam tuż przed samochodem! Bardzo się ucieszyłam i byłam dobrze nastawiona do wyjazdu. Wyszliśmy na dwór i rozpakowaliśmy się już w pokojach. Przez otwarty taras usłyszałam śpiewy zięb. Potem, ok 13 zaczęliśmy spływać z Dolistowa. Zaczęło się miło, gdyż ujrzałam pliszkę żółtą, myszołowa i usłyszałam trzciniaka. Niestety, ciszę rzeki zakłócił nam pracujący na polu traktor, który trajkotał, trikitał, traktał jak się dało - chyba specjalnie :)
 Nad trzcinami latały rokitniczki, trzcinniczki i wodniczki (83 i 84 gatunek!), często słyszeliśmy trzciniaka. Cieszyłam się z kilku pliszek żółtych przecinających Biebrzę. Rozmawialiśmy o przyrodzie i różnych podobnych sprawach. Płynęliśmy przez BPN podziwiając dzikie meandry podlaskiej rzeki. Wtem usłyszałam trzciniaka., bardzo blisko. Szukałam wzrokiem sylwetki i zobaczyłam śpiewającego ptaka bujającego się na jakimś nadwodnym zielsku. To pierwsza obserwacja tego skrzydlatego stworzenia dla reszty załogi. W pewnym momencie przeleciał nad nami jakiś błotniak. Nie oznaczyłam go, ale na pewno nie był to błotniak stawowy, którego też w tym spływie ujrzeliśmy. Nagle z trzciny wyleciała rybitwa. I tu  się zaczął dylemat. Z wyglądu to była białoskrzydła, ale z głosu- rybitwa czarna. Powiedzcie proszę czemu mam wierzyć? Ja skłaniam się raczej ku białoskrzydłej.
 Nasz spływ był blisko końca. Niedaleko Goniądza oglądaliśmy mamę krzyżówkę z pociechami i innych przedstawicieli tego gatunku. Udany to był "rejs" kajakami, nie powiem.W Goniądzu widzieliśmy : redakcję "Ptaki Polski" :), bociany białe i bocianiątka, mazurki, oknówki, dymówki, jerzyki. 
Gdy wróciliśmy do miejsca noclegowego, jeszcze raz podziwialiśmy dudka.
 Ciąg dalszy nastąpi... :)