Nadal tam stała. Następne zdjęcie
A ona, nic nie robiła tylko nadal tam stała.
Po paru zdjęciach (nie będe tu wszystkich pokazywać, bo są podobne) wróciłam usatysfakcjonowana do domu (i do swojej herbaty). Wzięłam swój kubek i spojrzałam w okno, a sarna... nadal tam stała! No, niee... Odwróciłam się, wypiłam trochę z kubka. Popatrzyłam w okno. Nadal była! Chyba miała jakiś cel, bo (dziwne!) jak wypiłam herbatkę do końca, odwróciła się i pobiegła. To było dziwne uczucie, bo na domiar złego, cały czas patrzyła w okno...
Ale to następny dzień była najlepszy. Na początku poszłam do lasku. sobie pospacerowałam. I patrzę: sarna. Akurat ładnie mi się ustawiła- jestem straszliwie zadowolona (wybaczcie mi) z efektu.
No tak. To zwierzę nie było tak cierpliwe i pozwoliło na znikomą ilość kadrów. Po tym miłym spotkaniu poszłam na górkę (tę od dziwnej sarny)i natychmiast zobaczyłam duży, zwierzopodobny kształt.
Po chwili stało się jasne, że to łania.
Przemieściłam się w odpowiednie miejsce by zrobić lepsze zdjęcia. Po chwili okazało się, że nie była sama.
Było ich sześć. Nie muszę chyba tłumaczyć, że byłam wniebowzięta. Świetne spotkanie. Uśmiechnęłam się jak najżyczliwiej do łań, które już się pochowały w krzaki. Ucieszona sukcesem obejrzałam dokładnie pole. I dobrze! Zobaczyłam, że nie tak daleko leży sobie sarenka- chyba młodziutka.
Dała się obfotografować z dość bliska, a potem z gracją wstała i weszła w wierzbę. Jest śliczna, prawda?
To, cześć :)
no gratuluję! cudowne spotkania. Sarny, jak sarny, choć z tą pierwszą to prawie przyjaźń, ale łanie!!! Brawo:) Jelenie to zawsze jelenie. Uwielbiam spotkania z nimi. Są zawsze ekscytujące. Mam ich na koncie setki, a ciągle towarzyszą mi te same emocje! Życzę kolejnych udanych podejść i zdjęć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się. No tak, spotkanie z łaniami to jednak co innego niż z sarną. Wielkość robi wrażenie :) Wzajemnie! Pomyślności w Puszczy :)
UsuńJak zwykle Pani Przyroda Ci sprzyjała. Pomijając sylwestrową Biebrzę, już dawno nie widziałem jeleni. Podejście odpoczywającej sarny, to też nielicha sztuka. Jednak, gdybym miał wybierać najlepsze zdjęcie, wybrałbym trójwymiarową dziką różę:)
OdpowiedzUsuńNo nie zawsze mi sprzyja ...
UsuńDla mnie spotkanie i z sarnami i łaniami byłoby tak samo piękne, bo rzadko sama je widuję. Miałaś szczęście i zrobiłaś ciekawe zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! Bardzo fajne ujęcia, kto szuka ten znajdzie...:) Podoba mi się klimat tych zdjęć oraz kolorystyka. Najbardziej zdjęcia łani oraz leżącej sarny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia,cudowne.Z sarenka super,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures of the deer.
OdpowiedzUsuńThe snow on the branches is very nice to see :-)
Cudowne spotkanie i piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
super wypatrzyłaś futrzaki i fajne fotki:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń