środa, 28 maja 2014

Zagrożenia skrzydlatych mieszczuchów

Witajcie.
Dlaczego nie oglądacie mojego bloga? :)

Chcę opisać kilka ostatnich dni. O inteligencji, związanych z miastem zagrożeń -wszystko o ptakach. I jeszcze nowym dla mnie gatunku, podlotach wron, warszawskiej kukułce oraz pierwszym dobrym podium.

Inteligencja pewnej wrony, sięga chmur. Zawsze chyba ciągnęło ją do ptaków- obojętnie jakich. No i właśnie tą wronę było mi pisane zobaczyć. Szłam właśnie do  swej przyjaciółki. Po trawniku chodziła wrona siwa. Obok niej stał samochód. Popatrzyłam na tablicę rejestracyjną... Jaki początek? KOS! Czyli ptaka ciągnie do ptaka, nawet takiego rejestracyjnego :0.

Potem chciałabym powiedzieć o smutnych rzeczach- zagrożeniach dla ptaków- Warszawiaków. Otóż czasami widzę niemiły widok- martwe ptaki. Zaczynam znajdować je blisko mojego mieszkania, przy chodnikach, którymi chodzę do szkoły. O pierwszym przypadku słyszałam od mojego brata. Znalazł martwą sikorkę, chyba bogatą, leżącą na murku. Od razu po usłyszeniu smutnej nowiny, pobiegłam na dwór. Nie było tam sikorki, ktoś pewnie ją sprzątnął. Drugi przypadek, którego byłam świadkiem z ok. 100 m to ptak leżący na boisku do piłki nożnej. Nie mogłam go zobaczyć, bo byłam na boisku koszykarskim. Jednak smutno mi się zrobiło, gdy o tym usłyszałam. Potem zobaczyłam wróbelka rozjechanego (jak mniemam) przez samochód. Smutno było patrzeć na jego rozchylony dzióbek, bo z tej pozy można wywnioskować, że zastygł w swym ostatnim pisku... Kolejnym przypadkiem był (za przeproszeniem) trup nieoznaczonego ptaka. Tułów był zabrudzony, bez głowy, a tylko jedno skrzydło było kilka metrów dalej... serce się kraja...

No dobra, koniec rudzikowych wrażliwości. Od piątku do niedzieli codziennie byłam na działce w Morysinie. Obok gniazda, które pojawiło się tej wiosny widziałam dwie wrony siwe, wokół których nieustannie kręcił się inny ptak tego samego gatunku. Czy te dwa ptaki mogły być podlotami? Na działce widziałam również pleszkę (75 gat.) i trzciniaka, 76 gatunek! Słyszałam również kukułkę, pierwszy raz tak blisko Warszawy. Wciąż odkrywam działkowe zakątki z owocem dla listy gatunkowej :)

Chcę się również nieskromnie pochwalić trzecim miejscem w konkursie na ptasią kronikę (kliknij). Jest to pierwsze z moje podium na taką skalę.
To na tyle, Rudzik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze ukażą się po zatwierdzeniu.
Dzięki za każde miłe słowo!