sobota, 23 kwietnia 2016

Bóbri inne ssaki.

Miało być o ssakach, to będzie. Między innymi o bobrze.
Taki szybki rysunek :D
Czemu bóbr? Otóż mówię. Jechaliśmy sobie polną drogą prowadzącą do domu na Mazurach. Przy drodze jest taki mały staw. Nagle zobaczyłam nad tym stawem coś co przykuło moją uwagę. Poprosiłam o zatrzymanie się. Nie myliłam się. Większość stojących tam drzew była solidnie ponadgryzana. Bóbr!
I taki dylemat- czy to dobrze czy źle? Mój tata się załamał i powiedział, że to fatalnie, bo nasz znajomy (który ma dom kilka kilometrów od nas) miał straszne problemy z tym zwierzakiem, który niszczył mu staw. A dla mnie to całkiem nieźle, bo już od dłuższego czasu miałam ochotę go sfotografować. Taa...
Możecie wierzyć lub nie ale poniższy ślad bardzo przypominał bobrzą łapę :)

Kiedy Słońce miało się ku zachodowi poszłam czatować na tego bobra. Nie pojawił się. Wielka szkoda... Za to miałam okazję do sfocenia saren w towarzystwie koziołka. Niestety, było dość późno i ostrość uleciała :)



Z poniższymi sarnami wiąże się pewna historia. Zobaczyłam jedną z nich pasącą się spokojnie. 
Podkradłam się najciszej jak umiałam, jednak widocznie nie było to dostatecznie cicho. Bo jak wyjrzałam zza górki, żadnego zwierzęcia już tam nie było. I nagle poczułam na sobie wzrok. Spojrzałam przed siebie. A tam dwie sarny stały i ... gapiły się!

Zastanowiłam się kto to wzajemne gapienie się zakończy. One. Po prostu nagle obróciły się i uciekły.
Ale to nie koniec. Potem z wierzb wyszły kolejne sarny i też się gapiły!


A pod spodem zdjęcie zrobione (a jakże!) przez przednią szybę samochodową :)
Zresztą zauważyłam, że od jakiegoś czasu odwiedza nas ta sama para tych zwierząt. Ich cechą rozpoznawczą jest biała szyja, co widać na tym zdjęciu :D
A teraz nareszcie możecie odetchnąć od tych saren. Dzisiaj Światowy Dzień Książki. Z tej okazji moja biblioteczka wzbogaciła się o dwa dzieła "dwanaście srok za ogon" i "chrapiący ptak". Czytamy!

8 komentarzy:

  1. Fajny rysunek bobra! :)
    Gratuluję spotkania z tym zwierzakiem, ja jeszcze go nie uchwyciłam... Zdjęcia saren - ekstra!
    Życzę miłej lektury! Słyszałam o tej pierwszej książce, ale o drugiej już nie... O czym jest?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go nie widziałam:) Dzięki!
      Druga to opowieści o przedwojennych wyprawach przyrodniczych na terenie Niemiec i Polski, które organizował ojciec autora. A najbardziej tajemniczy jest chrapiący ptak :) Przekartkowałam i zapowiada się ciekawie. Ale to nie dla słabeuszy bo to 600 stron tekstu:D

      Usuń
  2. Fajne ujęcia sarenek! Niestety, z bobrami nie jest tak prosto. Są takie, które łatwo sfotografować, a inne są całkowicie nieuchwytne. Jedne są bardziej, a inne mniej płochliwe. Sama zastanawiam się z czego to wynika, bo nie zawsze z obecności, lub nieobecności człowieka w ich otoczeniu. W każdym razie trzymam kciuki:)! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bobra chyba trudno sfotografować, bo są bardzo płochliwe, ale życzę tego. Miła była wzajemna obserwacja z sarenkami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A podobno pobyt na Mazurach był nieudany:) Z bobrami jest tak, jak napisała Iwona. Ostatnio czatowaliśmy przy żeremiu trzy dni i nic, choć widać, że czasem wychodzą. Próbuj. Mam nadzieję, że w końcu Ci się uda:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sarny urocze, zwłaszcza te które wyszły z trzcin, a bóbr kiedyś sam Ci się napatoczy. Cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne spotkanie z ssakami a bobry nie łatwa sprawa albo wiemy gdzie są i długie zasiadki albo przypadek:)ja też na niego poluję:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarze ukażą się po zatwierdzeniu.
Dzięki za każde miłe słowo!