Ostatnio mnie nie było, ale to naprawię :) Jestem świeżo po wycieczce na Stawy Raszyńskie. Tata dał się namówić i byliśmy na miejscu... trochę za późno. Przywitał nas pusty zbiornik. Zawiodło to trochę tatę, bo liczył na miliony gęsi latających w te i we wte po tych biednych Stawach- muszę chyba bardziej uważać co mówię o przelotach! :)
Później jakby się rozkręciło. Nadleciało kilka łabędzi niemych robiąc niezły hałas :) Niestety ten poniżej uciekł mi troszeczkę z kadru:
Później na szczęście zobaczyliśmy kilka gęgaw, które pływały na samym środku zbiornika.
Znalazł się też łabędź niemy z obrożą. Ciekawe, zaraz wpiszę do Polringu. Zobaczymy kto go zaobrączkował :D
Na następnym stawie też tylko one. Rządziły wyprawą!
Trochę żałuję tego uciętego skrzydła poniżej. Ale wszystko jest lepsze niż centralność kadru, jak mawia mój tata :)
W drodze powrotnej mignął mi dzięcioł zielony, ale tylko takie zdjęcie z tego spotkania pozostało :/
To był bardzo udany wypad. A zdjęcia które powstały są w większości beżowe i stąd ten tytuł.
A ja żegnam się z Wami
Dwiema siwymi czaplami :)
Piękne spotkania :)
OdpowiedzUsuńSuper! .. Zatanawiam się, czy to nie jest przypadkiem dzięcioł zielonosiwy?
Dziękuję :) Dzięcioł zielonosiwy nie ma tak dużej czerwonej czapeczki i zamiast czarnej plamy ma tylko wąski pasek :)
OdpowiedzUsuńNo to mi sie pokiełbasiło ;)
UsuńSuper wycieczka! Ja już się nie mogę doczekać, aż w końcu pojadę gdzieś na ptaki, bo ostatnio na większej wycieczce gdzieś dalej byłam... w październiku... D:
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia gęgaw! :)
Pozdrawiam!
Dziękuję! Teraz wiosna, każdy będzie gdzieś jeżdził :)
UsuńNiezły łup, jak na tę porę roku. Na Warmii gęsi już są (choć mniej, niż w ubiegłym roku), ale z czaplami nadal krucho. To ciekawy teren te stawy w Falentach. W ubiegłym roku gŁoś sfotografowała tam berniklę kanadyjską. PS. Twój tata ma 100% rację:)
OdpowiedzUsuńTo BARDZO ciekawy teren :) I wcale nie taki świetny łup :)
UsuńDużo ciekawych gatunków, gratuluję :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A ja Ci wieszczka zazdroszczę :P
UsuńNa Warmię czaple jeszcze nie dotarły, fajne to zdjęcie z uciętym skrzydłem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się do zdjęcia z uciętym skrzydłem z moją poprzedniczką - ciekawy kadr:). Nigdy, z bliska nie widziałam dzięcioła zielonego. Bardzo chciałam zobaczyć go, tak "na spokojnie". Widziałam go tylko w locie i z daleka. Przeleciał jak torpeda. Może kiedyś mi lepiej zapozuje:) . Z Twojego dzisiejszego postu podobają mi się też zdjęcia 8,9,10, bo taki spokój z nich emanuje. Po mimo braku światłą, kolory są bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńNieźle;) Gratuluję dzięcioła zielonego;)
OdpowiedzUsuńCudownie tak z bliska dostrzec ptasi świat,zdjęcia piękne,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper spotkania,też jestem ciekawa skąd ten łabędz przyleciał:)
OdpowiedzUsuńFantastic images, I love them.
OdpowiedzUsuńHello Tosia,
OdpowiedzUsuńhow nice that you made a trip. I see beautiful pictures of greylag geese and swan in flight. The blue heron is very beautiful in the picture. I'm a little jealous of the picture of your green woodpecker. I would also like to photograph.
Greetings, Helma
Stawy Raszyńskie to teren zdecydowanie nie od milionów gęsi ;). Najciekawiej jest tam troszkę późniejszą wiosną i jesienią, można wtedy zobaczyć różne przelatujące (i nie) kaczki: czernice, gągoły, głowienki, płaskonosy, świstuny, cyraneczki... Od października na spuszczonych stawach żerują pojedyncze siewkowce. Oprócz tego spotykałam tam cztery gatunki perkozów oraz bączki. To tak jakbyś jeszcze kiedyś była zainteresowana wyprawą w te tereny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń