Witajcie po dłuuugiej przerwie!
Pewnie przecieracie oczy i nie wierzycie, że coś napisałam. Ostatni post 16 czerwca?! No i nie komentowałam u Was :(
Przepraszam bardzo i na pewno to wynagrodzę. Będę starać się o większą regularność bloga.
No dobrze, co mnie tak zajęło?:
-koniec czerwca- koniec roku.
-obóz
-laptop, na który zrzucam zdjęcia (ma wejście na kartę pamięci) miał problemy z połączeniem się z internetem, więc sieć była tylko w jednym. No i nie miałam jak napisać postu, bo bez fotek byłby pusty.
-po za tym chciałam odpocząć trochę od komputera, bo jestem całe wakacje na Mazurach.
Okej, zanudziłam Was. Teraz czas na nadrobienie zaległości. W czerwcu byliśmy na działce. Na drodze do działki leżał martwy ptak, ale nie wiem jaki. Może wy podpowiecie?:
W budce zalęgły się bogatki, więc dorosłe ptaki latały jak szalone nie zwracając uwagi na nas. Potem poszłam nad jeziorko. Usiadłam na ławeczce i usłyszałam znajomy dźwięk. To trzciniak trajkotał na trzcinie. Wreszcie zrobiłam mu dokumentacje! Popatrzcie:
I jeszcze kaczuszki:
Fajny wypad! Do następnego wpisu! :)
Pozdrowienia, Rudzik.
Fajne fotki. Gratuluję ujęć trzciniaka, mnie jeszcze nie udało się zrobić mu jako-takich zdjęć. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajne zdjęcia trzciniaka. Ja mam niestety gorsze :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia trzciniaka. Ja mam niestety gorsze :)
OdpowiedzUsuńCzasu ciągle brakuje, ale fajnie że jednak udało Ci się napisać posta:)
OdpowiedzUsuńTen biedaczek wygląda mi na młodego szpaka :( Szkoda go.
OdpowiedzUsuńTrzciniak uroczo wygląda, a kaczuszki mają śliczne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńŁadnie uchwycony trzciniak, gratuluję;)
OdpowiedzUsuń