Witajcie!
Dziś taki kilkuczłonowy post. Trochę zaległości łączonych z najświeższymi wiadomościami.
Zapomniałam napisać, że po wyjeździe do Włoch pojechałam na działkę. Potem przeszłam się z rodziną nad kanał Sobieskiego. Będąc tu na Zimowym Ptakoliczeniu w 2014r. usłyszałam, że widywany jest tu zimorodek. I był. 109 gatunek!
 |
ptak ledwo widoczny, ale siedział daleko. |
Druga część o wyjeździe na Mazury. Pojechałam tam z tatą po Wielkanocy. Bardzo udany wyjazd przeminął pod znakiem drapoli. Na samym początku przeszliśmy się dookoła terenu. W pewnym momencie przeleciał nad nami wielki ptak- bielik. W tej samej chwili zobaczyłam, że nad polem latają dwa duże drapieżne. Niestety były za daleko by oznaczyć na sto procent. Nie wzięłam ze sobą aparatu. Potem na niebie ukazała się kania ruda .
Tego samego dnia poszłam nad Rozlewisko. Pewnie nie wiecie co to jest -
kliknijcie. Całą poprzednią wiosnę pisałam o wyprawach w to miejsce. Rozpoznałam znajome czajki, kaczki i biegusy zmienne. Cały czas towarzyszył mi śpiew skowronka. Nad pobliskim zbiornikiem latał pierwszy w tym roku błotniak stawowy. Dookoła na polu żerował jeden z pierwszych bocianów białych.
Następnego dnia chodziłam w różne miejsca. Do ciekawszych obserwacji zaliczę orlika krzykliwego. Udało mi się zrobić dokumentacyjne zdj. mysika.
I jeszcze mazurek.
Pierwsze kroki w czym? W robieniu zdjęć nowym aparatem. Tak. Od środy jestem szczęśliwą jego posiadaczką. Pierwsze wrażenie: suuper!Aparat ma 42x zoom i duży wyświetlacz. Jeszcze nie miałam okazji porządnie go wypróbować- zrobiłam tylko króciutki spacer po osiedlu.
Wyniki, z których jestem zadowolona:
Pozdrowienia!